PolscyGracze.pl też popełnili plagiat

Wpis stworzony w bardzo szybkim tempie, tuż po tym jak przeczytałem na portalu PolscyGracze.pl, newsa o rzekomym plagiatowaniu ich tekstów przez inne serwisy. Szczerze? Może i faktycznie właściciele tej strony mają trochę racji, ale jeżeli już weszliśmy na ten grząski teren, to wypadałoby, żeby osoby odpowiedzialne za PG, miały także świadomość swoich błędów. Zarzucanie plagiatu innym podmiotom, gdy samemu robi się to samo jest trochę nie na miejscu.

 

Ctrl + c & Ctrl + v

 

Ale zacznijmy od początku, żeby nie mieszać wam w głowach. Jeżeli porównamy teksty zamieszone na różnych stronach o tematyce e-sportowej (w mniejszym lub większym stopniu serwisy te zahaczają o informacje z tej dziedziny), które zostały przedstawione na stronie PG, to dochodzimy do prostego wniosku. W przypadku for internetowych, użytkownicy którzy zamieścili informacje o najnowszym patchu do CS:GO, skopiowali cały tekst ze strony PolscyGracze.pl i zamieścili go w poście na forum, podpisując się pod nim swoim nickiem. Jawny plagiat – bez dwóch zdań. W przypadku portali internetowych, sprawa, troszeczkę się nam komplikuje, gdyż patch notes’y są częścią o wiele większego tekstu, który razem tworzy treść newsa. Czy istnieje możliwość, że autorzy posiłkowali się treściami prosto ze strony PG? Jest to możliwe. Czy mogli przetłumaczyć wszystkie zmiany na język polski samemu? Oczywiście, że tak. Wniosek jest prosty – w tym przypadku nie ma w zasadzie żadnych dowodów na to, że plagiat został popełniony jawnie, a przynajmniej nie ten do którego odnosił się news na stronie PG.

 

Jak popełnić plagiat plagiatu

 

Właściciele portalu PolscyGracze.pl zapomnieli chyba o fundamentalnej zasadzie, której uczymy się jeszcze w szkole podstawowej. Jeżeli kopiujemy treść z jakiegoś miejsca, to należy podać na samym dole, kto jest autorem tego tekstu. W przypadku patch notes’ów do CS:GO, pierwsza publikacja pojawiła się na stronie: http://blog.counter-strike.net/index.php/2015/09/12496, która jest własnością Valve. Jeżeli ktoś wykonał tłumaczenie – tak jak w przypadku newsa na PG: z angielskiego na polski, to jego treść nadal należy do autora tekstu, a nie do tłumacza. Oczywiście w ten sam sposób należy potraktować korzystanie z tłumaczenia, gdzie jeżeli sami go nie wykonaliśmy, to powinniśmy uszanować wykonaną robotę osoby trzeciej, zamieszczając adnotację na temat autora tłumaczenia. Koniec końców, podobnie jak wszystkie wymienione przez PG podmioty, tak samo i oni dokonali plagiatu w postaci przypisania sobie pewnych treści z oficjalnej strony gry. Sam fakt wykonania tłumaczenia, nie zwalnia ich z obowiązku zamieszczenia źródła, które zostało wykorzystane do napisania newsa.

 

Kończymy ten cyrk?

 

Następnym razem kiedy oskarżycie kogokolwiek o domniemany plagiat, sprawdźcie, czy sami takowego nie popełniliście. W innym przypadku sytuacja robi się kuriozalna i zakrawa o dobrą satyrę, a niżeli o poważny temat, z którym coraz częściej musimy się mierzyć w internecie. Sam fakt, że pewne fora czy też portale, nie zwracają uwagę na jakość treści, które publikują pod własnym szyldem, dobitnie pokazuje, dlaczego taki Cybersport, nie doczekał się jeszcze żadnej poważnej konkurencji.

 

 

 

 

RDV

Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.