Pozyskiwanie pracowników do organizacji esportowej

Przechodzimy powoli w poradnikach, do treści bardziej nakierowanych na organizacje esportowe. Nie oznacza to jednak, że osoby posiadające własne drużyny, będą z tego powodu poszkodowane – nadal mogą wyciągnąć z tego poradnika coś dla siebie. Tym razem tematem przewodnim będzie pozyskiwanie pracowników do własnej organizacji esportowej.

Oczywiście, nie będziemy tutaj mówić o organizacjach, które posiadają grube miliony i mogą was zatrudnić w 5 sekund (ale tego nie zrobią). Jeżeli nie macie znajomych w jednej z 10 największych organizacji esportowych na świecie, to wasze szanse na znalezienie pracy w esporcie spadają drastycznie, a jeżeli dodatkowo mieszkacie w Polsce, to te szanse przypominają wielkość kwarków w protonie. Niemniej jednak, zdarzają się szczęśliwcy, którym dane będzie na tym zarobić – najzwyczajniej nie polecam się nastawiać na ten najbardziej pozytywny scenariusz, bo jest on mało prawdopodobny.

Jak zapewne już się zorientowaliście, o sile danej organizacji nie stanowią pieniądze, gracze, sponsorzy, fajne grafiki za 5 tys. zł, tylko pracownicy. Dokładnie tak. Cała kadra pracowników, która nieustannie pracuje nad poprawą funkcjonowania danej organizacji esportowej. To oni są sercem całego projektu i bez nich, większość z rzeczy, które działają, zwyczajnie nie funkcjonowałoby tak jak powinny.

Z tego też powodu, zawsze nurtowało mnie podejście większości właścicieli polskich organizacji, którzy wydają pieniądze na drużyny, natomiast olewają ciepłym moczem pracowników, którzy nierzadko pracują znacznie ciężej na dobre imię projektu, niż sami gracze. Kompletnie olewa się chociażby redaktorów, którzy potrafią przekuć każdą porażkę w coś pozytywnego (poważnie, da się to zrobić). Oczywiście jest to tylko przykład, ale brak finansowania osób pracujących w organizacjach esportowych, jest dla wielu polskich gamingów zwyczajnym wyrokiem śmierci, wydawanym na zlecenie właściciela projektu.

Skoro więc pracownik w organizacji esportowej powinien być dla właściciela tak ważny, to w jaki sposób pozyskać tego najlepszego, który będzie stanowił wartość dodaną w waszym projekcie?

 

Określenie funduszy jakie jesteście w stanie przeznaczyć na pracowników

Poprzez określenie funduszy, mam także na myśli napisanie, czy zamierzacie płacić pracownikom, czy może jest to wolontariat (jak w 95% przypadków). Wiele osób, uważa to za bzdurę, ale osobiście zawsze wolałem wiedzieć, że będę tyrał za uścisk prezesa (mogę sobie wtedy pozwolić jednak na większą niesubordynację), niżeli dostawać złudne nadzieje, że przypadkiem przyleci inwestor na białym koniu i wręczy mi bon na 50 zł (raz się dałem na to nabrać i więcej nie zamierzam, kappa). Jeżeli organizacja nie ma ustabilizowanych źródeł finansowania, to jako pracownicy możecie tylko pomarzyć o pensji. Jeżeli ta sama organizacja wciska pracownikom/kandydatom kit o umowach, to możecie być pewni, że nic z tego nie będzie.

 

Określenie sposobów rekrutacji

Dość ważny aspekt rekrutacji. Poszukując pracowników, należy w pierwszej kolejności opracować sposób sprawdzania kandydatów, a dopiero potem zabierać się za tworzenie oferty i rozsyłanie jej po różnego rodzaju grupach, fanpage’ach, serwisach, forach etc. Jeżeli tego nie zrobicie, to zapewne rekrutację będziecie prowadzili raz jeszcze (a może nawet kilka razy). Dobór odpowiednich narzędzi w celu sprawdzania np. cech charakteru kandydatów lub określenie podstawowych pytań, jakie należy zadać osobom starającym się o dane stanowisko, pozwoli wam podnieść efektywność waszego procesu odrzucania nieodpowiednich kandydatów.

 

Określenie celów organizacji

Bądźmy szczerzy, co może w pierwszej kolejności zachęcić daną osobę do rozpoczęcia działania na rzecz waszej organizacji esportowej? Moim zdaniem jest to cel organizacji, o którym wspominałem w jednym z poprzednich poradników.  Coś, co pozwoli zrozumieć pracownikom sens istnienia waszego projektu – co chcecie poprawić, na czym chcecie się skupić, czego potrzebujecie itd. Pozwoli wam to przyciągnąć do siebie ludzi, którzy albo będą zdesperowani szukaniem organizacji albo będą faktycznie utożsamiać się z celem istnienia waszego projektu.

 

Określenie pozycji na jakie chcecie zatrudnić określonych pracowników

Nic nie denerwuje mnie bardziej, niżeli rozpisywanie przez pracodawcę esportowego 20 stanowisk, które kompletnie nie są potrzebne do funkcjonowania danego projektu. Jeżeli ktoś ogarnia temat i zobaczy, że wypisaliście jakieś brednie, to raczej nie zdecyduje się wysłać do was własnego zgłoszenia. Przykład: pewna amatorska organizacja zaczęła poszukiwania Sponsorship Managera. Było to o tyle głupie, że nie wiedzieli jeszcze czy sponsor jest im potrzebny – czy potrzebują sponsora tytularnego czy może kogoś kto da im rabaty na sprzęt dla graczy itd.  Jeżeli nie wiecie czy takie stanowisko jest wam potrzebne, to zwyczajnie nie twórzcie nowego – zawsze możecie przecież zlecić te same funkcje np. dla CEO lub właściciela, którzy z racji pełnionych obowiązków, powinni dobrze się odnaleźć w tej roli.

 

Określenie kwalifikacji  jakie są potrzebne na danym stanowisku

Kolejny element, który leży i kwiczy w wielu organizacjach. Jeżeli poszukujecie konkretnego kandydata na dane stanowisko, to wypadałoby napisać, czym powinien się on cechować oraz na co zamierzacie zwracać uwagę. Jeżeli jesteście właścicielami lub pełnicie role CEO (albo jesteście jednym i drugim), to zapewne dość szybko zauważycie, że poszukiwanie pracownika (może jednak zamienić słowo pracownik na wolontariusz?) wiąże się ze zjawiskiem delegowania uprawnień. Oznacza to, że wasz nowy pracownik, będzie pełnił część waszych obowiązków, a wy będziecie mogli tylko wyciągnąć z tego konsekwencje (albo go zwolnić, albo pozwolić mu wykonywać powierzoną robotę). Dobrze więc by było, żeby kandydat już na etapie rekrutacji spełniał określone wymogi, tak żeby nie trzeba było przeprowadzać jej jeszcze raz.

Na sam koniec dobra rada dla wszystkich – jeżeli nie znajdzie się osoba, która posiada odpowiednie kwalifikacje, to nie przyjmujcie nikogo. Desperacja to pierwszy z jeźdźców apokalipsy, prowadzący do zguby każdego gamingu.

 

RDV

Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.