książka

Recenzja: Jak zostać progamerem – książka Fnatic

Zakupując książkę, która jest reklamowana przez popularną organizację esportową, człowiek może mieć różne oczekiwania. Osobiście, spodziewałem się czegoś, co z perspektywy gracza, będzie warte poświęcenia kilku godzin, na przebrnięcie przez zamieszczony w niej materiał. Czy faktycznie tak było?

 

Kiedy tłumacz za bardzo przetłumaczył

Wspomnianą książkę czytałem w języku polskim, ponieważ ta była dostępna na naszym krajowym rynku. Oczywiście, mogłem sprowadzić wersję angielską, ale stwierdziłem, że nie ma co się szarpać na dodatkowe koszty. Niestety, od pierwszych stron pożałowałem podjęcia tej decyzji. Dla tych, którzy nie widzieli jeszcze grafiki na fanpage’u, spieszę z wyjaśnieniami. Osoba, która zdecydowała się na przetłumaczenie książki na język polski, dała ciała… Przynajmniej w kwestii odmiany nazwy organizacji Fnatic. Na każdym więc kroku dostajemy zdania w stylu:

Kiedy byłem w Fnaticu…, Gdy dołączyłem do Fnatica…

Miałem nawet pomysł, żeby zacząć sobie wykreślać długopisem te końcówki odmian. Jest to w sumie trochę dziwne, że nikt nie wpadł na pomysł, żeby zerknąć na polskie artykuły pojawiające się w internecie, które poruszają temat istnienia Fnatic. Nigdzie tam nie ma odmiany tej nazwy i raczej wątpię, żeby była ona faktycznie niezbędna.

Co do reszty, mogę śmiało powiedzieć, że wydawnictwo Młody Book (Sonia Draga) stanęło na wysokości zadania, dając nam książkę w przystępnej cenie, która jest dobrze wykonana.

 

Wstęp dla zielonych

Na samym początku mamy więc spis treści. Dowiadujemy się z niego, że książka jest podzielona w zasadzie na kilka części. Pierwsza z nich – rozdziały od 1 do 3, to podstawowe informacje na temat: esportu, League of Legends, turniejów oraz historii świata fantasy przedstawionego w grze… Poważnie. W książce stricte nastawionej na graczy esportowych i rywalizację, autorzy zamieścili fragment dotyczący tego elementu, który wszyscy bywalcy gier rankingowych mają w poważaniu.

W 4 rozdziale dostajemy krótki opis powstania Fnatic oraz w jaki sposób organizacja weszła w posiadanie pierwszej drużyny League of Legends. I tutaj pojawia się kolejny problem, bo o ile sylwetka cArna, który do dzisiaj jest związany z Fanatykami, została przedstawiona dość dokładnie, o tyle informacje na temat pozostałych graczy, którzy przewinęli się przez gaming na przestrzeni ostatnich lat, zostały praktycznie pominięte.  Najwidoczniej dywizje: SC2, CS 1.6, CoD4, DotA czy Painkillera/Quake’a nie były nigdy odpowiedzialne za sukces organizacji na scenie esportowej…

Szczerze mówiąc, może to tylko moja przypadłość, ale osobiście nie dowiedziałem się niczego nowego z tych rozdziałów. Taka sztuka dla sztuki – zapychacz, żeby książka miała przynajmniej te 250 stron. Może dla osób, które np. są rodzicami dzieci grających w gry, te fragmenty mogą okazać się przydatne. Problem w tym, że w dobie internetu, te same informacje można znaleźć w sieci w niecałe 5 sekund.

 

Historyjki menedżera

Przechodzimy do 5 rozdziału. Część ta zaczyna się od opisu atmosfery panującej w Gaming House Fnatic. Wszystko byłoby fajnie, gdyby ten nie został spłycony do podstawowego: żyjemy, jemy, śpimy, gramy, analizujemy gry itd. Dostajemy w końcu książkę teamie esportowym, a nie fragment tekstu, który można zaprezentować w telewizji śniadaniowej. Należy tutaj nadmienić, że narratorem tego fragmentu jest menedżer drużyny League of Legends. Po jego osobie, spodziewałbym się w pierwszej kolejności informacji o tym: jakie są jego obowiązki, co sprawia mu najwięcej problemów, co trzeba robić, żeby być dobrym menedżerem etc. Co otrzymujemy zamiast wspomnianych rzeczy? Stwierdzenie, że Rekkles spędza dużo czasu na układaniu włosów. Dokładnie po to kupiłem książkę sygnowaną sloganem: E-sportowy przewodnik, żeby dowiedzieć się, że jeden z graczy spędza więcej czasu w łazience od reszty zespołu… Chyba jednak nie.

 

Negatywne aspekty

W 6 i 7 rozdziale mamy próbę przedstawienia zagrożeń ze strony profesjonalnego esportu. Mamy więc historię gracza ustawiającego mecze, mamy także część o zmianach w składzie drużyn oraz przykład FORG1VENa, jako zawodnika, który nie potrafi współpracować z zespołem i jest toksyczny (co nie jest do końca prawdą). W tym momencie zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem książka ta nie jest swoistą propagandą, w której jedne osoby są ok, inne są ofiarami, a jeszcze inne są wrogami publicznymi nr 1.

 

Biografie graczy spisane na A5

Rozdziały od 8 do 13 stanową o faktycznej wartości tej książki. A przynajmniej tak być powinno. Każdy z nich jest unikatowy i można powiedzieć, że przedstawia grę w profesjonalnym zespole esportowym, z zupełnie innej perspektywy. Widać tutaj duży wpływ ze strony samych graczy, na wygląd tych fragmentów. Osobiście, najbardziej przypadł mi do gustu tekst Fabivena, który z jakiegoś powodu wydał mi się najbardziej naturalny. Ogólnie, jest to ten element książki, który faktycznie może zainteresować każdego gracza LoLa, nawet tego najbardziej casualowego.

 

Porady od profesjonalistów

Nie zabrakło także porad od zawodników i trenerów Fnatic do graczy, którzy chcieliby w przyszłości zostać profesjonalnym esportowcami. Dostajemy je w rozdziale 14. Niestety, nie wnoszą nic konkretnego do tej tematyki. Nie dowiesz się z tej części jak: freezować linię, last hitować miniony, robić junglę, czy nawet kiedy znaleźć team. Porady zaprezentowane przez Fnatic, może dać wam każdy Gold, który decyduje się na napisanie własnego poradnika na Mobafire. Nie ma w nich niczego ciekawego, co mogłoby faktycznie wpłynąć na poprawę waszych umiejętności jako graczy.

 

Masz problem z treścią? Wrzuć kilka zdań o kobietach

Rozdział 15, to taka perełka, o której więcej napiszę jeszcze w podsumowaniu. W każdym razie, na wyszczególnienie zasługuje podrozdział: Bitwa płci. Jeżeli zdecydujemy się go przeczytać, dowiemy się, że winę za brak w esporcie dziewczyn grających profesjonalnie, ponosi seksizm (polecam sprawdzić u wujka google co to oznacza). Na poparcie tego stwierdzenia, dostajemy wypowiedź jednej z kobiet, która obecnie jest menedżerem w Team Dignitas.

Szkoda tylko, że wspomniany seksizm, może być co najwyżej objawem, wynikającym np. z faktu, że mało kobiet gra w gry esportowe. Czy może on wpływać na wyniki osiągane przez kobiece drużyny? Moim zdaniem nie i mieszanie go do wojny płci w kontekście gier esportowych, nie ma żadnego sensu. Najwidoczniej jednak, autorzy tej książki zdecydowali, że temat dyskryminacji kobiet, jest ważniejszy np. od nietolerancji, jaka szerzy się wśród graczy.

 

Słowniczek

Na końcu możemy zapoznać się ze słownikiem pojęć dotyczących League of Legends. Definicje są w dużej mierze dobrze zrobione, ale rzuca się w oczy ich mała ilość. Brakuje wielu określeń, które już od dłuższego czasu funkcjonują w grze, jak np. AP Carry, HP, One Trick Pony.

 

Podsumowanie

Po przeczytaniu tej książki, nie stałem się pro gamerem. Nie dowiedziałem się niczego nowego na temat samej gry jak i esportu. Nie poznałem nawet bardziej szczegółowej historii Fnatic. O czym więc była ta książka? Z pomocą przychodzi nam cytat ze strony 234:

“[…] wszelkie wykresy związane z e-sportem i porównania z innymi organizacjami świadczą o tym, że nikt nawet nie zbliżył się do takich wyników, jakie ma Fnatic.”

Oczywiście, żadnych wykresów, czy też innych argumentów potwierdzających to zdanie, nie otrzymujemy. Można więc zażartować, że za cenę około 35 zł dostajemy piękne dzieło propagandowe, które ma na celu promować Fnatic jako najlepszą, profesjonalną organizację esportową. Osobiście uważam, że o ile mój dotychczasowy stosunek do Fnatic był nijaki, to po przeczytaniu tej książki zmienił się bardziej na minus niż na plus. Ciężko jest traktować na poważnie organizację, która uważa swoich fanów za debili, dając im tytuł, który w zasadzie nie ma dla nich żadnej wartości.

Z drugiej strony, jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z esportem lub z graniem w League of Legends, to ta książka niewątpliwie będzie miała dla Ciebie kilka ciekawych porad (fragmenty, gdzie wypowiadają się zawodnicy Fnatic). Szkoda tylko, że o wiele bardziej przydatne informacje – w o wiele większej ilości, możesz znaleźć w internecie i to zupełnie za darmo.

Dlatego właśnie mam problem z określeniem, dla kogo jest ta książka. Fan esportu nic nowego z niej nie wyniesie. Fan danego gracza, stwierdzi, że jest w niej za mało informacji o jego idolu. Kibic organizacji pomyśli, że ktoś zapomniał o historii gamingu przed erą LoLa. Może ten tytuł jest dla ludzi, którzy po kąpieli wycierają się ręcznikiem sygnowanym marką Fnatic? A może dla zwykłych casuali, którzy zaczynają swoją przygodę z LoLem? O tym musicie już sami zdecydować.

RDV

Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.