Co jakiś czas przygotowujemy dla was wywiady z graczami lub osobami działającymi w środowisku esportowym. Najczęściej są to osoby mało znane, jednak ich historie są dosyć ciekawe. Tym razem, nasz rozmówca to człowiek, który gra w Hearthstone’a i przy okazji, mógłby śmiało posłużyć za przykład tego, jak realizować własne marzenia. Zapraszamy do wywiadu z zawodnikiem Infinite eSports – PshemiXem.
Obstawiam, że nie wszyscy wiedzą kim jesteś, więc jeżeli możesz, w kilku słowach przedstaw się wszystkim naszym czytelnikom i powiedz kilka słów o sobie.
Nazywam się Przemysław Markowicz, mam 17 lat, a w środowisku internetowym i esportowym jestem szerzej znany jako PshemiX. Aktualnie reprezentuję barwy Infinite eSports.
Jesteś graczem Hearthstone’a. Od jak dawna grasz? Co skłoniło Ciebie do rozpoczęcia przygody z właśnie tą karcianką?
W Hearthstone gram od 2014 roku. Moja przygoda z karcianką Blizzarda jak i samym esportem, zaczęła się tak naprawdę od mojego kuzyna, z którym w tamtym czasie pogrywałem w League of Legends. Pewnego dnia powiedział: Hej gram teraz w taką grę karcianą, może chcesz spróbować? No i tak się zaczęło. chociaż przyznaję na samym początku nie byłem do niej zbytnio przekonany i odinstalowałem ją raz czy dwa, ale teraz ma już ona swoje stałe, zagrzane miejsce na dysku.
Każda osoba, która przeczyta opis na twoim fanpage’u, wie, że jesteś niepełnosprawny. W czym wspomniana niepełnosprawność przeszkadza Tobie w codziennym życiu? Z jakimi problemami musisz się mierzyć na co dzień?
Myślę, że moja niepełnosprawność przede wszystkim przeszkadza mi w tym, że tak naprawdę o każdą, nawet najmniejszą rzecz muszę się prosić a mam wrażenie, że każdy z nas ma w sobie coś z takiej Zosi Samosi. Kolejną przeszkodą w moim normalnym funkcjonowaniu jest na przykład to, że gdy moi koledzy korzystają z uroków zimy ja mogę się temu jedynie przypatrywać.
Jak duży wpływ mają Twoje ograniczenia fizyczne na rozwój Twojej kariery esportowej?
Refleks i sprawność fizyczna w takich grach esportowych, jak np. CS:GO czy League of Legends ma na pewno duże znaczenie. Mam jednak wrażenie, że w Hearthstone, jeśli chodzi o umiejętności zawodnika, pierwsze skrzypce odgrywa przede wszystkim umiejętność przewidywania ruchów przeciwnika oraz szeroko pojęta inteligencja.
Czy uważasz, że wsparcie w grach dla osób niepełnosprawnych jest na odpowiednim poziomie? Mam tutaj na myśli np. sterowanie.
Niestety, jeśli chodzi o ten aspekt gamingu dopiero raczkujemy. Co prawda były już jakieś próby stworzenia kontrolera dedykowanego dla graczy niepełnosprawnych, jednak musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czemu takie coś jeszcze nie powstało? Odpowiedź jest prosta – rynek. Odsetek niepełnosprawnych graczy jest tak mały, że na rynku nie ma zapotrzebowania na takie sprzęty, a inwestorzy nie będą wykładać pieniędzy na coś, co nie przyniesie im zysków.
W różnego rodzaju turniejach i rozgrywkach musisz mierzyć się z całkowicie pełnosprawnymi przeciwnikami. Nie przeszkadza Ci to w żaden sposób? A może bardziej motywuje? Jak do tego podchodzisz?
Grając turnieje kompletnie nie zwracam uwagi na to, czy mierzę się z graczem pełnosprawnym czy też takim jak ja, ponieważ tak jak wspomniałem wcześniej, w Hearthstone liczy się przede wszystkim inteligencja, nie mechanika.
Czyli rywalizacja ponad wszystko. Czym w takim razie jest dla Ciebie esport?
Czym dla mnie jest esport? Esport jest dla mnie przede wszystkim szansą na normalne życie. Mówiąc normalne życie mam na myśli to, że staram się aby esport w przyszłości stał się moją pełnoprawną pracą. Kto nie chciałby robić tego co lubi i jeszcze dostawać za to pieniądze?
Przez pracę w esporcie masz na myśli tylko i wyłącznie granie, czy może coś innego?
Na razie skupiam się na profesjonalnym graniu, ale nie wykluczam też pracy jako komentator bądź analityk.
Masz może jakieś pomysły jak zachęcić innych ludzi, będących w podobnej sytuacji do Twojej, żeby zaczęli swoją przygodę z esportem?
Jeśli miałbym zachęcić osobę niepełnosprawną do wejścia w esport, na pewno nie zrobiłbym tego standardowo w stylu: chodź, popatrz jak fajnie grają w gry. Pierwszą rzeczą o jakiej bym wspomniał byłaby… Społeczność. Starałbym się pokazać takiej osobie jakim wspaniałym gronem osób są pasjonaci sportów elektronicznych i jak mocno można się z nimi zintegrować.
Wracając do twojej kariery w HSie. Poznałem Ciebie jeszcze za czasów funkcjonowania myXFILES i już wtedy wykazywałeś ogromne chęci do działania w środowisku gamingowym. Potem przestałem być na bieżąco z Twoją karierą. Co od tego czasu zmieniło się u PshemiXa? Zdobyłeś jakieś nowe osiągnięcia?
No cóż myślę, że największą zmianą jaka nastąpiła w mojej karierze od tamtego czasu, jest zmiana drużyny i coraz większa aktywność na moim fanpage’u.
Mówiąc o fanpage’u, wspominałeś w jednym z nowszych z postów, że brałeś udział w kwalifikacjach do turnieju offline w Zagrzebiu. Niestety, nie wywalczyłeś awansu. Jak oceniasz ilość i samą organizacje turniejów HSa w Polsce, jak i za granicą?
Myślę, że w odpowiedzi na to pytanie powinienem przytoczyć wypowiedź jednego z najlepszych graczy na Polskiej scenie, Bartka ikealyou Zawadzkiego, który w swoim niedawnym wywiadzie wypowiedział takie słowa: hearthstone znajduje się na fali wznoszącej. W pełni zgadzam się z tym zdaniem.
Zauważyłem, że moi znajomi grają w HSa praktycznie tylko na smartfonach – głównie dla zabicia czasu. Nie uważasz, że HS stał się zbyt casualowy? Czy polityka Blizzarda nie powoduje, że ukierunkowanie na przyrost graczy odbija się negatywnie na rozgrywkach turniejowych?
Osobiście jeśli miałbym zacząć wytykać błędy deweloperom Hearthstone’a, byłoby to właśnie zbytnie skupianie się na graczach casualowych. Ostatnio na pewnej grupie, na facebooku, dotyczącej Hearthstone’a, spotkałem się z bardzo interesującą wypowiedzą, że turnieje nie wpływają w żaden sposób na grę. Po tej wypowiedzi można łatwo wywnioskować, że jej autor jest typowym niedzielnym graczem i nie zdaje sobie sprawy z tego, że to właśnie turnieje kreują metagame i prawdopodobnie z powodu jakiegoś dużego turnieju spotykasz tak często daną talie w grze rankingowej.
Poruszyłeś zjawisko mety. Wolisz gdy jest ona stabilna przez pewien okres czasu czy gdy Blizzard stara się jak najszybciej zmieniać balans?
Według mnie jak i według większości graczy jest ona ZA stabilna. Może to brzmieć dziwnie, ale tak właśnie jest. Blizzard balansuje grę bardzo rzadko w porównaniu do np. Riotu i League of Legends, gdzie patche balansujące są wprowadzane nawet co miesiąc. W skrócie powinno to działać tak: Jeśli Blizzard widzi, że jakieś karty są grane praktycznie w każdym decku, powinien albo próbować trochę osłabić daną kartę, bądź sprawić, aby inne karty stały się mocniejsze i zachęcić graczy do grania nimi. Z drugiej strony rozumiem niechęć Blizzarda do częstego wprowadzania zmian. Jeśli jakiś gracz casualowy, spędził dużo czasu kompletując daną talię, to gdy po miesiącu staje się ona niegrywalna dzięki zmianie jednej karty, byłoby to nie fair w stosunku do takiego gracza.
Miejmy nadzieję, że ludzie z Zamieci wezmą sobie Twoje uwagi do serca. Zostając jeszcze w temacie mety, jaka jest obecnie najlepsza talia? Które karty uważasz za najmocniejsze?
Jaką talię uważam za najmocniejszą? Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami dominacji Szamana w wersji Aggro, definitywnie jest to jedna z najmocniejszych obecnie talii. Co do pojedynczej karty mój wybór padłby na kartę Patches the Pirate (w polskiej wersji językowej Kaprawe Oczko). Jest to stronnik z szarżą i statystykami 1/1. Na pierwszy rzut oka nic specjalnego, jednak siła tej karty tkwi w jej mechanice. Mianowicie za każdym razem gdy zagramy pirata, ta karta zostaje przyzwana prosto z naszej talii przez co skraca nasz deck i co za tym idzie, zwiększamy sobie szansę na dobranie lepszych kart w przyszłych turach.
Temat mety uważam za zakończony. Przejdźmy dalej. Poza rywalizacją esportową, prowadzisz także własny kanał na YouTubie, który co mnie nie dziwi, traktuje o Hearthstonie. Co Ciebie podkusiło do założenia tego kanału i tworzenia kolejnych filmików?
Tak naprawdę odkąd pamiętam od zawsze próbowałem coś nagrywać i wrzucać to do sieci. Niestety spotykało się to zawsze z falą hejtu. Od pewnego czasu staram się nie zwracać na to uwagi. Po prostu robię to co lubię, a jeśli komuś się to nie podoba, to trudno.
Udział w turniejach i prowadzenie kanału na YT, przełożyło się na Twoją rozpoznawalność w pewnych kręgach. Od niedawna jesteś reprezentantem Infinite eSports. Co możesz nam powiedzieć o tej organizacji?
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że jest to najlepsza organizacja esportowa, jaką dotychczas reprezentowałem. Mam wrażenie, że pomysłodawcy poprzednich projektów, których byłem częścią zachowywali się jak dzieci, które rzucają zabawkę w kąt kiedy im się to znudzi. W przypadku Infinite eSports, podejście ze strony zarządu, jak i reszty graczy, jest bardzo profesjonalne.
Możesz powiedzieć coś więcej na temat samej współpracy na linii Infinite – PshemiX?
Jeżeli chodzi o współpracę pomiędzy mną a IE, nie chciałbym zdradzać szczegółów. Mam jedynie nadzieję, że nasza wspólna przygoda będzie trwała jeszcze baaardzo długo.
Zauważyłem, że Infinite eSports ma w swoich szeregach także zwykłego sportowca. Wiesz może coś więcej na temat powodów, dla których IE zdecydowało się na taki krok?
Niestety kulisy tych działań nie są mi do końca znane. Dlaczego zdecydowali się na taki krok? Myślę, że chcą odbić się szerokim echem na Polskiej i zagranicznej scenie esportowej.
Jakie masz plany na 2017 rok?
Plany na 2017 rok, raczej są standardowe. Osiągać dobre wyniki w turniejach i wspinać się w rankingu aby za rok zagrać na Blizzconie.
Standardowo, na koniec naszego wywiadu, masz swoje 5 min. Możesz teraz np. kogoś pozdrowić.
Z tego miejsca chciałbym pozdrowić wszystkich czytelników Ingaming, a także mojego kuzyna Dawida, bez którego moja przygoda z Hearthstonem, jak i samym esportem, w ogóle by się nie zaczęła.
Zapraszamy wszystkich do odwiedzenia fanpage’a PshemiXa i oczywiście do zapoznania się z pozostałymi, naszymi materiałami, znajdującymi się na blogu.
RDV
Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.