Trochę czasu minęło, emocje opadły, więc można zabrać się za omówienie zdarzenia, która zelektryzowało polską społeczność CS:GO w poprzednim miesiącu. Oczywiście mówimy tutaj o domniemanym ustawieniu, wyniku meczu w Mistrzostwach Polski. Czy jednak wszystkie strony zamieszane w ten incydent są czyste? Dowiemy się na końcu tego wpisu.
ESL ma problem z hazardem
Bądźmy szczerzy, nie jest to pierwszy raz kiedy jedna z drużyn biorących udział w turnieju organizowanym przez ESL, jest podejrzewana o podkładanie się przeciwnikowi. Rozumiem, gdyby problem dotyczył ligi podwórkowej, gdzie ktoś, kto organizuje coś takiego, ma znikome pojęcie o obstawianiu (czy może już jednak ustawianiu?) meczów. Tutaj, mamy ponoć profesjonalną ekipę, która najpierw w czasach Ligi Cybersport zajmowała się organizacją o wiele większych eventów, a obecnie odpowiada za utrzymanie ESL na pewnym, stałym poziomie. Niestety, żółta kartka już była – tuż po alsengate. Teraz mamy czerwony arkusz A2 po akcji dmNa i raczej wątpię, że kolejna edycja coś zmieni (o ile się odbędzie, w końcu zawsze można zamieść całą sprawę pod dywan, usuwając grę z 12 edycji MP). A szkoda, bo zwykły wpis w regulaminie o zakazie wstawiania tego typu meczów na serwisy bukmacherskie, załatwiłby cały problem na dobre.
Redaktorzy Allplay nie potrafią prowokować
Kilka słów pozwolę sobie odnotować na temat redaktora serwisu Allplay.pl, który w jednoznaczny sposób wypowiedział się na temat całej afery, prezentując poglądy zbliżone, do polowania na czarownice w XV wieku. Nie wiem jakim cudem ten tekst ujrzał światło dzienne. W każdym razie rozpętał dyskusję na całe … 5 komentarzy. Po pierwsze, jak już robicie prowokację w serwisie informacyjnym, to najpierw upewnijcie się, że macie niezbite dowody na to, że chociaż w 55% to o czym piszecie miało miejsce. Po drugie, nie rozumiem, jakim cudem coś takiego mogło zostać opublikowane na serwisie informacyjnym w formie newsa. Chcieliście przedstawić subiektywną opinię na dany temat? Napiszcie felieton, artykuł – cokolwiek, co przekroczy przysłowiową objętość strony A5 wyrwanej z zeszytu od matematyki. W innym wypadku, siejecie tylko gównoburze, która w dodatku nie spełniła oczekiwanego efektu.
Ryba w wodzie
Swoje 5 groszy do całej afery dołożył niejaki Ryba. Człowiek, który jeszcze niedawno był jednym z najbardziej znienawidzonych ludzi w społeczności traderów CS:GO. Nieudany przekręt ze skinami, najwidoczniej pozytywnie wpłynął na jego osobę. Dzięki temu, nasz rycerz na białym koniu, wsypał dmNa, wiedząc dobrze, że cała historia z cynkiem dotyczącym obstawienia danego meczu, była trochę zbyt grubymi nićmi szyta. Filmu już co prawda nie ma w internecie (a może jest? jak znajdziecie to podrzućcie link), więc nie mam niezbitych dowodów, jednak tak samo jak kilka osób stwierdziło w komentarzach pod nagraniem, także i ja słyszałem to parsknięcie śmiechem w trakcie rozmowy prowadzonej pomiędzy dmNem i Rybą. Jak to mawiał pewien poseł: „Przypadek? NIE SONDZE!”.
molsi pomylił gry
Największą „krecią” robotę w całej tej sprawie wykonał jednak molsi, dla którego należą się brawa za chęć ujawnienia całej sprawy – szkoda tylko, że dopiero po tym śmiesznym meczu, gdzie GL przegrało spotkanie. Zastanawiające jest właśnie to, że autor całego dramatu, zdecydował się na publiczne zbesztanie osoby dmNa, zamiast zapobiec całemu zajściu. Jak wiesz o morderstwie na dzień przed jego dokonaniem, to zgłaszasz to na Policję, czy czekasz aż komuś urżną łeb, żeby potem biegać po ulicy z dowodami i krzyczeć „WIEDZIAŁEM O TYM PIERWSZY!”?! Moim zdaniem molsi i PeTeR mieli jakiś zatarg ze swoim ex-kapitanem i woleli wyrównać rachunki w sposób, który był bardziej wygodny dla nich, a nie dla całej społeczności.
dmN znowu szaleje
Nie mam pojęcia, czy dmN faktycznie chciał podłożyć ten mecz w celu zarobienia na lawetę (shit happens), czy może jednak próbował wkręcić Rybę i kilku innych znajomych. Wiem jedno. Po dmNie można się spodziewać kurwa wszystkiego, od wykręcania przez jego team kosmicznych akcji w trakcie eliminacji do EPSa (pozdrawiam Arvena), przez zdejmowanie blokad na AntyCheat.pl za 10 zł, a skończywszy na ustawianiu meczy w celu obstawienia wyniku. On już mnie chyba niczym nie potrafi zadziwić. Nie chcę być tutaj nie miły w stosunku do jego osoby, ale niestety muszę powiedzieć, że tego typu akcja, była przejawem debilizmu, za który będzie musiał zapłacić. Jeżeli już decydujesz się na bardziej profesjonalne granie, to musisz liczyć się z konsekwencjami pewnych zachowań – w tym przypadku zabrakło tej świadomości.
Gdansk Lions sypie oświadczeniami
Ostatni sprawiedliwy w całym zestawieniu. Chociaż GL i sprawiedliwość to moim skromnym zdaniem dwa różne światy. Dlaczego tak twierdzę? Przeczytajcie sobie najnowsze oświadczenie organizacji na temat ustawienia meczu. Zrobione? To teraz cofnijcie się do oświadczenia, wydanego na temat przyjęcia gracza Fify w swoje szeregi. Wiem, czepiam się, ale niestety inaczej nie mogę. Jakim cudem, człowiek, który dopiero co został posądzony przez pewne osoby o ustawienie meczu, jest traktowany gorzej od gracza, który faktycznie takiego czynu się dopuścił? Nie zrozumcie mnie źle. Uważam, że postawa Gdansk Lions w przypadku drużyny CS:GO jest jak najbardziej słuszna. Nikomu w tej branży nie zależy na antyreklamie. Zastanawia mnie jednak dlaczego kolejny raz mamy sytuację, w której zarząd GL najpierw coś robi (posty na fb na temat nie oddawania pieniędzy za CGS), a potem dopiero myśli i wydaje bzdurne oświadczenia, które nie wyjaśniają zupełnie nic. W efekcie, pojawiają się na fanpage’u lwów takie kwiatki, jak straszenie z jednej strony gracza, wysyłaniem zawiadomień do ligi i dewelopera gry w celu nałożenia bana, a następnie przyjmowanie postawy obronnej w kwestii pieniędzy i zastawianie się kontraktem. Teraz dmN powinien się zrewanżować, skanując całą treść umowy (o ile takowa istnieje) i wrzucić na fejsa, żeby każdy mógł się zapoznać z jej treścią. Czujecie ten absurd, bijący z postawy tej organizacji?
Gdzie w tym wszystkim jest e-sport?
Kolejny raz zło i wszelaki występek, musiało ugiąć się pod siłą prywatnych interesów, załatwianych drogą internetową! Czasami mam wrażenie, że ta profesjonalna otoczka istniejąca wokół polskiego e-sportu to fikcja. Najzwyczajniej jej nie ma. Większość organizacji jest prowadzonych najpewniej przez 14 letnich dzieciaków, którzy na tworzeniu własnej marki i podstawach dobrej reklamy znają się tyle samo co ja na fizyce kwantowej. Każde nakręcanie dramatu dotyczącego ustawionego meczu, to -1 dobry sponsor dla polskiej sceny CS:GO. Naprawdę chcecie wszyscy wrócić do grania lig forumowych pomiędzy mixem A i B? Tego pragniecie? Jeżeli tak, to polecam wrócić na 1.6, może tam znajdziecie mixy i turnieje o wiaderko gruzu, którego tak bardzo wam brakuje.
RDV
Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.