Tym razem zajmiemy się podstawowymi elementami graficznymi, z którymi spotkacie się już na początku tworzenia teamu/organizacji. Zapewne będą one towarzyszyły wam do końca waszej przygody z projektami e-sportowym lub gamingowymi, więc wypadałoby coś na ich temat wiedzieć.
Artykuł ten należy traktować z przymrużeniem oka, ponieważ zawiera śladowe ilości sarkazmu oraz ironii. Czasami mogą pojawić się nawet przekleństwa, więc nie polecamy go osobom, które mają z tym większy problem.
Obstawiam, że macie takie samo zdanie o tych początkowych artykułach co ja. Ssą jak odkurzacz z Teletubisiów. Niestety, garść podstawowych informacji jest wymagana, żeby można było przejść do bardziej zabawnych – a przynajmniej ciekawszych rzeczy. Nie przedłużając, najpierw rozpatrzmy sprawę logotypu, a następnie przejdźmy do innych grafik użytkowych.
Jak stworzyć logo?
Na stworzenie loga jest kilka sposobów. Możecie zrobić logo od początku samemu, możecie skorzystać z istniejących szablonów lub zwyczajnie możecie zlecić jego zrobienie. O ile punkt 1 i 3 jest prosty w zamyśle, o tyle punkt 2 jest tutaj tylko jako zapchajdziura. Czemu? W teorii można skorzystać z grafik stockowych (te do kupienia w internecie), w praktyce nikt normalnie myślący o pozycjonowaniu własnego projektu e-sportowego, nie chce mieć czegoś, co jest wykorzystywane w pozycjonowaniu marki przez inny podmiot. Z resztą, cena stworzenia nowego loga jest obecnie i tak o wiele niższa niż wykupienie grafiki stockowej i przerobienie jej na logo. Należy tutaj jednak pamiętać, że jeżeli chcemy mieć w pełni profesjonalne logo (księga znaku, projekt, grafiki reklamowe), to ceny zaczynające się od 600 zł nie powinny nas zdziwić.
Nie oszczędzaj na logotypie
Trzeba także pamiętać, że na logotypie nie powinniśmy oszczędzać. Dlaczego? Ponieważ nie jest to opłacalne. Jeżeli myślimy o prowadzeniu teamu/organizacji przez okres przynajmniej 6 miesięcy, to w zasadzie koszty zakupu logotypu rozkładają nam się w tym czasie. Jeżeli będzie to 12 miesięcy, to w przeliczeniu na 1 dzień funkcjonowania projektu, koszt zakupu tej grafiki staje się zwyczajnie śmieszny.
W zamian za wydane pieniądze, dostajemy unikalny znak graficzny, który możemy wykorzystywać we wszystkich mediach, które zamierzamy użyć do promowania naszego zespołu/organizacji. Znak ten jest zarazem unikalny, dzięki czemu nie zostanie pomylony z innymi podmiotami, które w innym wypadku, mogłyby podbierać nam potencjalnych fanów. Łatwo za jego pomocą możemy pozycjonować nasz projekt – chociażby w internecie.
Podrzuć grafikowi pomysły
Co zaś się tyczy własnoręcznego rzeźbienia grafiki lub zlecania tego komuś innemu, należy pamiętać o wyborze symbolu (sygnet) oraz kolorów. Grafik to nie telepata i nie jest w stanie czytać wam w myślach. Oznacza to, że musicie ustalić już na samym początku, czy symbolem ma być np. jakiś zwierzak, czy może graficzne przedstawienie danej litery, albo kilku liter? Jakie kolory mają zostać użyte? Ile wersji grafik potrzebujecie? Opcji jest wiele i to w zasadzie od was zależy, które z nich i ile wybierzecie. Grafik ma tylko za zadanie przedstawić waszą wizję w formie graficznej.
Czcionka też ma prawa autorskie
Istotnym elementem jest także wykorzystana czcionka do znaku literowego. Dla niewtajemniczonych – czcionki posiadają także prawa autorskie. Oznacza to, że przed wykorzystaniem danej czcionki w naszym logo, należy najpierw sprawdzić, jakie są zasady licencji na bazie której ona powstała oraz czy czcionka do komercyjnego użytku (a taki nas interesuje) jest darmowa (w większości przypadków jest jednak płatna). Inną możliwością, jest wykonanie liter korzystając ze ścieżek/krzywych. Jest to oczywiście o wiele bardziej czasochłonne zajęcie, natomiast problem licencji w zasadzie znika nam raz na zawsze.
Projektant to nie grafik
Jeżeli decydujecie się na zlecenie wykonania logotypu komuś z zewnątrz (zapewne grafikowi ogłaszającemu się na własnym fanpage’u), powinniście zwrócić uwagę na rodzaj prac przez niego wykonywanych. W przypadku logotypów funkcjonuje pewien dziwny paradoks. Graficy, którzy w teorii potrafią tworzyć super fajne banery, awatary, plakaty itd., są najczęściej słabi, gdy trzeba zaprojektować logo (oczywiście są od tego wyjątki). Dlaczego tak się dzieje? Tworzenie znaku graficznego polega najczęściej na skonstruowaniu pewnej wizji artystycznej od podstaw. Nie wystarczy tylko: skopiować kilku grafik, zestawić ich ze sobą, nałożyć kilka filtrów, zmienić kolory. Logotyp wiąże się z faktyczną pracą twórczą i graficy nie mający doświadczenia w projektowaniu, bardzo często wykładają się na np. tworzeniu ścieżek lub doborze kolorów. Jeżeli ktoś ma chwilę czasu, to polecam zapoznać się z teksem (niestety jest on w języku angielskim) zamieszczonym na stronie organizacji Selfless, gdzie jej właściciel opisał dokładniej kwestię tworzenia nowego logotypu.
Plagiat
Mówiąc o grafikach, nie można pominąć kwestii plagiatu. Na tym blogu już kilkakrotnie występował on w roli drugoplanowego aktora, więc pora trochę bardziej zagłębić się w tę tematykę. Ogólnie, polecam wam poszukać informacji na ten temat w pewnej popularnej wyszukiwarce internetowej – tam znajdziecie wszystkie podstawowe rzeczy, które powinniście wiedzieć. Jeżeli to zrobiliście (czyli sprawdziliście chociaż hasło „plagiat” na wikipedii), to możemy przejść do plagiatu w e-sporcie. O tym się nie mówi, ale bardzo wiele treści dotyczących sportów elektronicznych często bazuje na plagiacie. Newsy skopiowane z translatora google lub brak podania źródła to codzienność. Na szczęście, w przypadku prowadzenia teamu/organizacji raczej wam to nie grozi (chyba, że tworzycie też portal o tematyce e-sportowej, wtedy macie przeje***e). W takim wypadku największą zbrodnią jaką zazwyczaj popełniają Janusze esportu, jest skopiowanie loga innej organizacji/projektu/drużyny/stowarzyszenia na rzecz wymarłych gatunków żywioraczki europejskiej i przypisanie go do swojego projektu.
Poniżej pozwoliłem sobie zaprezentować kilka przykładów (z którymi miałem jakąś styczność) na to, co można zakwalifikować jako plagiat, a czego nie.
Pierwszy przykład to zestawienie loga TSM (Team SoloMid) oraz pewnego polskiego zespołu CS:GO, który już nie istnieje i którego nazwy tutaj nie podam, bo w sumie nie dobija się leżącego.
Jak możecie zauważyć, grafika z prawej jest w zasadzie nieudolną próbą dostosowania logotypu TSM pod własną nazwę. Litera „S” to odbicie lustrzane tej z pierwowzoru, a literka „D” to najprawdopodobniej obramowanie (litera T) z loga TSM, odpowiednio przycięte i sklejone do nowych wymogów. W efekcie, całość wygląda jak niedorobiona elipsa, która jest plagiatem ukrytym (grafik był na tyle ch****y, że nawet nie wykonał swojej pracy dokładnie, przez co logo nie jest na planie koła).
Teraz dla odmiany przykład odwrotny. Coś co na pierwszy rzut oka może być podobne, ale jednak nie jest plagiatem. Weźmy np. logo byłego partnera naszego bloga – ToazClan (obecnie Toaz Esports) i logotyp zamkniętej już, singapurskiej organizacji Titan.
Pamiętam, że dużo osób zarzucało TC, że ich logo jest zbyt podobne do Tytanów. Trzeba jednak pamiętać, że podobieństwo nie oznacza jeszcze plagiatu. Może ono wynikać np. z próby wzorowania się na czyjejś pracy. W tym przypadku, ułożenie napisów i dwóch elementów jest podobne, natomiast cała reszta jest inna. Widać tutaj dwie, zupełnie różne wizje autorów tych prac. A jeżeli ich nie widzicie, to zacznę podejrzewać, że jesteście jednym z tych gości siedzących na tym gifie – odpowiednio po lewej jak i po prawej stronie:
Na sam koniec rozważań nad plagiatem, zostawiłem sobie taką perełkę, która może was zainteresuje. Jej bohaterem jest organizacja noMERCY, która to przez pewien okres czasu była dość ciekawym projektem na polskiej scenie.
Jak widać na załączonym obrazku, obie grafiki mogłyby robić za braci jednojajowych. Faktem jest, że Towson Tigers wykorzystuje zaprezentowany logotyp od 2004 roku, natomiast logo noMERCY funkcjonowało, chyba od 2012 r. Ocenę tej sytuacji zostawię wam (takie małe zadanie domowe).
Pozostałe grafiki
W kwestii tła na fanpage’a, awatarów, materiałów reklamowych i całej reszty, należy stosować się do jednej, ważnej zasady. Grafika ma przekazywać informacje, więc musi być czytelna. Tylko tyle. Nie potrzebujesz tony filtrów z Photoshopa, nie musisz mieć mega wykur****ego tła na grafice. Wystarczy, że nie będzie ona raziła w oczy oraz, że będzie w stanie przekazać potencjalnemu odbiorcy, odpowiednią wiadomość, którą w niej zawrzemy.
Co jeszcze w kwestii tworzenia grafik należy wiedzieć? Może to, że każdy aspekt tworzenia grafiki należy nadzorować. I nie mam tutaj na myśli stania nad głową biednego grafika i wpływania na jego pracę. Zwyczajnie, starajcie się sprawdzać jakość przygotowywanych przez niego prac oraz zwracajcie uwagę na to, czy grafiki odpowiadają waszej wizji – i co najważniejsze, czy nie są przypadkiem plagiatem.
To chyba wszystko, jeżeli chodzi o temat grafik w organizacji/teamie e-sportowym. Jeżeli macie jakieś pytania, to oczywiście zapraszam do ich zadawania drogą mailową.
Następny tekst będzie o pracownikach i funkcjach jakie powinni pełnić waszej organizacji.
RDV
Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.