glorious model o

Model O – lekka mysz od Glorious PC Gaming Race

Glorious PC Gaming Race Model O to obecnie jedna z najpopularniejszych myszy zaliczających się do segmentu Light Mouse. Czy jednak zakup tego gryzonia spowoduje, że zauważymy różnicę chociażby w naszym aimie?

Glorious PC Gaming Race Model O to w zasadzie typowy przedstawiciel myszy lekkich – czy jak kto woli: ultralekkich. Dla kogo jednak jest ten konkretny produkt oraz jak sprawdza się w użytkowaniu? Tego dowiecie się z poniższej recenzji.

Koniec jest bliski

Dla każdego gracza nadejdzie taki dzień, gdzie będzie mu potrzebny nowy sprzęt. Czy to ze względu na jego uszkodzenie lub chociażby chęć spróbowania czegoś nowego.

Jednym z najważniejszych peryferii jest oczywiście mysz, która powinna zostać wybrana przez nas jak najlepiej – dla naszej wygody oraz możliwości rozwoju naszych umiejętności. W końcu to nasze możliwości celowania są najważniejsze, nieprawdaż?

A może to dopiero początek?

Przez parę lat korzystałem z dwóch wersji dobrze wszystkim znanego gryzonia o nazwie Razer Deathadder. W moim wypadku był to 2013 oraz Elite. Oba w moim przypadku spisywały się świetnie. Jednak chęć spróbowania czegoś nowego, ostatecznie wygrała.

Około trzech miesięcy temu (artykuł był pisany w grudniu 2019 roku) przerzuciłem się na mysz o nazwie Model O od firmy Glorious PC Gaming Race, zbierającej nadzwyczaj świetne opinie graczy. Osobiście miałem z tą firmą już problemy – mowa o ich klawiaturze, którą zakupiłem rok temu. Chętnych którzy chcieliby się dowiedzieć coś więcej na ten temat zapraszam do komentarzy pod postem (jeżeli oczywiście będzie wam się chciało tam zaglądać).

Przejście z ciężkiej na lekką

Przed samym zamówieniem nowej myszki zastanawiałem się czy tak naprawdę warto – ze 105 g do 65 g.  Czy ta różnica będzie naprawdę zauważalna? A jeżeli będzie, to czy stracę na precyzji, czy jednak zyskam? Pytań do siebie miałem kilka, jednak za cenę 220 zł uznałem, że nawet jeżeli mysz nie będzie warta swojej ceny – nie stracę dużo, nie mówiąc już o możliwości jej zwrotu.

Jakie było moje pierwsze wrażenie?

Jakie to jest k***a lekkie!

Czy te śmieszne 40 gramów naprawdę robi aż tak wielką różnicę?

Tak, o dziwo robi ogromną różnicę.

Dodając wyjeżdżone ślizgacze w poprzedniej myszce oraz nowe w obecnej – efekt ten podwaja się! Mysz dosłownie pływa po podkładce.

Początkowo przez pierwsze dni przyzwyczajenie się do lekkości i płynności trochę przeszkadza. Coś jak przy zmianie ślizgaczy w myszce/zmianie podkładki, tylko efekt jest o wiele mocniej odczuwalny.

Kiedy klikasz przypadkowe przyciski

Choć samo przyzwyczajenie się do wagi zajęło krótką chwilę, to dla osób korzystających z profilowanych myszek typu wyżej wspomnianego Deathaddera – gryzoń Gloriousa ma podstawowe profilowanie, które jest wykorzystywane w większości myszek – zwłaszcza tych tanich, co może powodować pewien dyskomfort w waszym gripie.

Czasami może się zdarzyć przypadkowe klikanie przycisków. Szczególnie ten problem często mi się przytrafiał. Ba! Klikanie lewego przycisku i czasem bocznego dalej ma miejsce.

Jeżeli zwykłe profilowanie jest dla was nie do zaakceptowania, to zawsze możecie wybrać Model D, które takowe już posiada.

Duży wybór

Obecnie na rynku jest kilka myszek w kategorii lekkich. Poza wyżej wymienionym Modelem O i D, istnieje jeszcze lżejszy FinalMouse Ultralight 2 o wadze 47 g, Razer Viper ważący 69 g oraz kolejno: G-Wolves Hati HT-M 3360 G, G-Wolves Skoll SK-L3360, Cooler Master MM710 oraz Cooler Master MM711 o wagach: 61 g, 66 g, 53 g, 60 g.

Są oczywiście jeszcze jakieś mniej znane modele myszek (CTBTBESE Z100 65g, DITI Z100 61g), ale ich poszukiwania oraz testowanie pozostawię wam.

W momencie pisania tej recenzji, w przedsprzedaży można również zamówić Xtrfy Project 4 o wadze 69 g oraz wspomniany już wyżej model myszki z firmy Glorious – Model D, który waży niewiele więcej niż jego poprzednik – 69 g.

Dodatkowe wady oraz zalety

Wybór na chwilę obecną jest jaki jest – profile myszek jak i ich obudowy są bardzo okrojone. Większość gryzoni jest obecnie wyprofilowanych w sposób podstawowy, umożliwiający oburęczne korzystanie z urządzenia. Ostatnio jednak to się zmienia i pojawiają się kolejne wersje, które o wiele bardziej są dopasowane do osób praworęcznych.

Również ich wygląd może budzić pewne kontrowersje. Nie czepiając się modelu myszki Viper od Razera, który posiada normalną obudowę – reszta light mouse’ów jest skonstruowana na wzór plastra miodu. Posiadają dużą ilości dziur w obudowie, co ma doprowadzić do obniżenia wagi oraz lepszej wentylacji dłoni = zmniejszyć jej potliwość. Niesie to ze sobą pewien problem…

Pora na czyszczenie

Straszny brud. Okropny. Jakkolwiek dbalibyście o higienę i czystość dłoni, myszka wchłonie dosłownie wszystko.

Wszystko co przykleja się do rąk zostaje na myszce. Jakieś okruszki – jeżeli jecie przy swoim stanowisku, brud z samej podkładki, włosy i o czym tam sobie tylko pomyślicie. Wszystko to zostaje w środku myszki.

Nie wygląda to w żaden sposób zachęcająco, a same wnętrzności myszki są otwarte – co oznacza, że przez dziury w jej obudowie widać jej podzespoły, więc cały brud dość szybko tam spada.

Powiedziałbym, że może to być coś, co może spowodować bardzo szybkie uszkodzenie naszego sprzętu (coś w stylu kurzu, który może zbierać się na karcie graficznej w naszych komputerach i spowodować spięcie). Jednakże po obecnym czasie użytkowania – jak już wspominałem – dotychczas żadnych problemów z moją myszką nie zauważyłem.

Czy jednak warto?

Po obecnym okresie korzystania z lekkiej myszki, odpowiedziałbym na to pytanie… Raczej tak? Trudno mi stwierdzić kto jakie ma preferencje.

Niektórzy wolą ciężkie myszki, ponieważ uważają, że czują wtedy o wiele lepiej ruch gryzonia po podkładce. Inni są zdania, że mysz bezprzewodowa jest tym czego szukali, bo żaden kabel nie powoduje problemów z ocieraniem się o coś. Są też tacy, dla których lekka mysz jest zbawieniem lub dodatkową wygodą, której potrzebowali.

Osobiście na ten moment jestem zadowolony z Modelu O i wracać do poprzedniej myszki nie zamierzam.

glorious model o

A może jednak coś w zamian?

Zmiana myszki na jakąś inną? W chwili obecnej nie. No chyba, że Glorious przestanie działać w niedługim czasie. Drugi wadliwy sprzęt od tej firmy, raczej byłby dość subtelnym znakiem, aby nie zakupywać od wspomnianego producenta kolejnego produktu. Na szczęście rynek lekkich myszy cały czas się powiększa, więc i takim wypadku nie byłoby problemu ze znalezieniem następcy Glorious Model O.

Post Scriptum

W momencie publikacji tego artykułu, mysz nadal działa, chociaż pojawił się drobny problem z kablem, który… Zachowuje się dziwnie. Nie zmienia to jednak faktu, że gryzoń nadal sprawuje się dobrze i można na nim cały czas polegać.


Jeżeli masz jakieś pytania, albo chcesz zaproponować temat, który powinniśmy poruszyć na łamach naszego bloga, to skontaktuj się z nami drogą mailową lub poprzez fanpage na Facebooku. Zachęcamy także do zapoznania się z naszymi pozostałymi wpisami.