Pozyskiwanie drużyny esportowej

Drużyny, dywizje, zespoły to jedne z ważniejszych aspektów funkcjonowania każdej organizacji esportowej. Nawet jeżeli bierzmy pod uwagę: ligi, organizatorów turniejów offline, czy inne projekty powiązane z esportem – na końcu wszystko i tak rozbija się właśnie o graczy i zespoły.

Czym należy się kierować podczas poszukiwań odpowiedniej dywizji oraz jak zdecydować, która drużyna jest odpowiednia dla naszej organizacji?

 

Finanse organizacji

Podstawową sprawą są oczywiście pieniądze, jakie wasza organizacja jest w stanie przeznaczyć na utrzymanie dywizji. Tak, nie przesłyszeliście się – utrzymanie. Można śmiało przyjąć, że nie liczy się to, ile organizacja jest w stanie wydać jednorazowo na daną drużynę (to jest domena sponsora, nie organizacji). Liczy się to, ile jesteś w stanie wydać na nią – powiedzmy przez okres 6 miesięcy współpracy. Wiele organizacji popełnia w tej kwestii duży błąd, oferując z miejsca duże fundusze dla drużyny – co ma w teorii przyciągnąć do gamingu lepszą dywizję. W praktyce przyciągnie tylko i wyłącznie sępy, które stawiają pieniądze ponad graniem.

 

Poziom zespołu

Częściowo określany przez wasze możliwości finansowe, częściowo przez wasze zapotrzebowanie. Przed rozpoczęciem szukania dywizji, należy zastanowić się co drużyna musi mieć wpisane w CV, czego od niej oczekujecie oraz jakie powinna mieć wyniki vs. MaćkiPL i inne drużyny. Od razu mówię, że o ile z niektórych nolife’ów idzie zrobić poziom TOP5 PL w pół roku, to jednak w większości przypadków, raczej nie ma co się nastawiać na majory i wygrywanie polskich lanów.

 

Aktywność zespołu

Przestroga dla tych, którzy nie monitorują przyjmowanych dywizji. Bardzo często zespół przyjmowany w procesie rekrutacji wciska wam kit o tym, że jest aktywny etc., a następnie jedyne co rozgrywa to PCW i 0 turniejów. Sorry, ale skoro zespół gra dla organizacji to musi ją promować –  promocję osiąga się głównie przez granie cupów, lig etc. Są oczywiście także spece, którzy potrafią iść w inactive i po miesiącu skontaktują się z wami, że już u was nie grają (z czym do ludzi).

 

Wiek graczy i doświadczenie

O ile wiek nie zawsze świadczy o byciu upośledzonym umysłowo, o tyle bardzo często osobnik w wieku poniżej 18 lat wykazuje tego typu zachowania. Ciężko się z takimi delikwentami dogadać i  ogólnie możecie się na tym nieźle przejechać. Jest to swoisty stereotyp, bo sam znam kilku graczy poniżej 18 levela, którzy faktycznie coś ogarniają, ale są to niestety wyjątki. Istnieje oczywiście także druga strona medalu. Jeżeli ktoś ma powyżej 18 i robi to samo co 15 latek  to.. Pozwolę sobie tego nie komentować.

Doświadczenie stanowi drugi aspekt. Należy wcześniej uzgodnić czy zespół ma mieć doświadczenie: lanowe, w tuniejach online lub czy zwyczajnie zawodnicy w zespole mają grać już ze sobą od kilku miesięcy. Tak jak już zostało to powiedziane wcześniej, należy wziąć pod uwagę także finanse organizacji, które mogą nam skutecznie uniemożliwić ściągnięcie np. Golden Five pod nasze skrzydła (taki tam żarcik kosmonaucik).

 

Zachowanie zawodników

To samo co w przypadku wieku. Są niektórzy ludzie, których nie chcielibyście mieć w organizacji, bo potrafią tylko niszczyć to, co zbudowaliście. Najlepiej się takich ludzi pozbywać, a jeszcze lepiej izolować na starcie, żeby nie było dymu. Dlatego tak ważne jest sprawdzenie każdego gracza, którego przyjmujecie do swojej organizacji. Niektórzy zwyczajnie nie powinni z wami współpracować.

 

Medialność drużyny

Wspominałem o tym w temacie aktywności ale teraz to trochę rozwinę. Należy określić jakie zadania w kwestii reklamy ma wykonywać przyjmowana drużyna. Czasami jest to zależne od sponsora, ale z racji takiej, że nie rozpatrujemy tutaj sytuacji, w której organizacja jest bezpośrednio związana ze sponsorem (mało prawdopodobne w polskich warunkach), to będziecie mogli sami decydować o takich kwestiach.

Osobiście polecam zwracać uwagę na podejście zespołu do kwestii medialności. Jeżeli ktoś pisze załatwimy wam reklamę lub będziemy was reprezentować to znaczy, że nie wniesie praktycznie nic do rozpoznawalności waszej marki. Takie drużyny najczęściej oczekują ch…. wie czego od gamingu. Należy więc zwracać uwagę na zasięg w kanałach social mediów, możliwość streamowania, zdolność do tworzenia kontentu na YT, udział w turniejach (z relacją w postaci streama) itd.

 

Zdolność do wykonania określonych celów

Znowu może się powtarzam, ale jeżeli będziecie osobami odpowiedzialnymi za ściąganie nowych dywizji do organizacji, musicie posiadać zdolności jasnowidzenia – no dobra, przynajmniej przewidywania pewnych zdarzeń, które mogą się wydarzyć w niedalekiej przyszłości. Od was zależy, czy zaufacie danemu zespołowi i przyjmiecie go, mimo, że nie posiada on jeszcze żadnych osiągnięć. A może wybierzecie inną ekipę, która ma doświadczenie i grała już razem na kilku turniejach? Osobiście, polecam patrzeć nie na to co ktoś obiecuje zrobić, tylko na to co faktycznie jest pewne w momencie przyjmowania zespołu. Czasami lepiej jest wziąć zespół, który ma opłacone wpisowe i na 100% jedzie na dany turniej niezależnie od decyzji organizacji, niżeli brać ekipę, która mówi, że w przyszłości chciałaby pojechać na lana (bo zapewne i tak się do tego czasu rozpadnie i nie pojedzie).

 

Wymagania zespołu

Nie wiem czemu zostawiłem to na sam koniec, ale trzeba zwracać uwagę także i na ten element. Sęk w tym, że w 80% wymagania stawiane przez drużyny są kompletnie nieadekwatne do sytuacji jaka panuje na polskim rynku. Automatycznie przypomina mi się scena z Pianisty, gdzie dzieciak czekając na wywózkę z getta do obozu, sprzedaje jedną krówkę (ten cukierek, nie małą krowę) za jakąś maksymalnie zawyżoną kwotę (co z tego, że kasa mu się raczej w obozie nie przyda, ale przecież biznes to biznes).

Kwestię wymagań należy negocjować tylko wtedy, gdy są one chociaż trochę zbliżone do realnych. Jeżeli nie są, to szkoda czasu na tłumaczenie ludziom, dlaczego sytuacja panująca na scenie nie pozwala wam na zaciąganie kredytu pod zastaw drużyny esportowej. Najlepiej wtedy  skończyć temat rekrutacji i zwyczajnie powiedzieć, że nie jesteście zainteresowani ofertą.

Nie radzę wam także mówić, że coś zrobicie, gdy nie macie pewności, że jesteście w stanie to zrobić. Działanie w ten sposób, to prosta droga do stworzenia czegoś, co początkowo będzie zyskiwało rzeszę zwolenników – w tym także dywizje i graczy, a następnie spadnie z bardzo wysokiego poziomu i dołączy do grona tak znamienitych polskich organizacji jak: RedWinged, Black Ravens czy WASPS esports.

RDV

Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.