Good Game vs E-Sport Challenge

Temat trochę już stary, bo co najmniej 3 dniowy, a nawet kilkumiesięczny ale wypadałoby coś o nim napisać. Kojarzycie jeszcze turniej offline CS:GO odbywający się pod nazwą Good Game E-sport Challenge? Okazuje się, że organizator turnieju do dzisiaj nie wypłacił pieniędzy za wyżej wspomnianą edycję i co gorsza, sprawa jest bardziej poje**** niż mogłoby się to wydawać.

Wszystko zaczęło się w momencie, gdy jeden z komentatorów, który pracował przy GG EC, zamieścił informacje na temat braku obiecanych wypłat za komentowanie turnieju CS:GO podczas targów Good Game.

vuzzey

Źródło: izaktv.pl, fanpage Olek „vuzzey” Kłos.

Do niedawna panowało przekonanie, że to Good Game jest złe, ponieważ to oni mieli załatwić większość infrastruktury potrzebnej do zorganizowania poszczególnych turniejów na miejscu. Nie ukrywam, że po zobaczeniu wizytówki internetowej imprezy, można było odnieść wrażenie, że chłopaki nie znają się kompletnie na tej części internetowej, którą organizowali (strona nieczytelna, regulaminy strasznie pogmatwane itd.). Niemniej jednak w związku z wyżej wspomnianym postem, pojawiło się ich oficjalne oświadczenie, które zmienia trochę postać rzeczy.

Źródło: izaktv.pl, fanpage Good Game Expo

Źródło: izaktv.pl, fanpage Good Game Expo

Nagle dowiadujemy się, że faktycznym organizatorem turnieju (podwykonawcą) było E-sport Challenge, które to dotychczas umywało rączki od całej katastrofy?! Robi się ciekawie, szczególnie jeżeli porównamy treść tych tekstów, do wypowiedzi osoby, dotychczas odpowiedzialnej za turnieje CS:GO, organizowane pod marką E-sport Challenge. Post Kuby co prawda zniknął już dawno z jego fanpage’a ale jak się okazało, w internetach nic nie ginie, więc poniżej możecie się zapoznać z treścią jego komentarza w formie screenów (stan na 26.10.2016 r.).

elk1 elk2 elk3 elk4 elk5elk7

Szczerze mówiąc, nie wiem kto w tej sytuacji kłamie, kto odpowiadał za ten turniej oraz kto faktycznie był tam administratorem, ale wiem jedno. Jeżeli polskie turnieje offline mają w końcu wyjść z poziomu fejm dla sponsorów doje****, to tego typu blamaż, burdel i rozpier*** w kwestii zarządzania lanem, jest zwyczajnie niedopuszczalny. Szkoda tylko, że nikt nie chce teraz za ten bałagan wziąć odpowiedzialności, bo traci na tym cała społeczność e-sportowa, która wyszła na bandę dzieciaków, załatwiających wszystko na słowo (o umowach pisemnych nikt najwidoczniej nie słyszał).

PS. Może pora w końcu zacząć wydawać jakieś licencje na organizowanie turniejów offline?

RDV

Właściciel bloga Ingaming. Kiedyś orędownik esportu, dzisiaj fan gier single player oraz seriali i komiksów.